środa, 12 kwietnia 2017

Moja aranżacja pokoiku Emilki

Moja aranżacja pokoiku Emilki




Jak tylko dowiedziałam się o ciąży w myślach wyobrażałam sobie jak będzie wyglądał pokoik Emilki. Jasny z delikatnymi dodatkami, chyba nie muszę pisać, że to moje ulubione miejsce w domu? :) Chciałam, żeby było przytulnie i cukierkowo! Świadomość tego, że przygotowywałam ten pokoik dla mojej córeczki jeszcze bardziej mnie motywowało do działania! Uwielbiam spędzać czas w tym miejscu, Emilka również!
Pokaże Wam na jakie dodatki się zdecydowałam, dzięki którym pokoik wygląda tak jak właśnie chciałam! :)



MATA I BALDACHIM:
To dodatki o których marzyłam! Idealnie pasują do pokoiku. Do baldachimu dodałam zwykłe lampeczki które sprawiają,że pokoik wieczorem staje się magicznym miejscem!!!








NAKLEJKA NA ŚCIANĘ I PODUSZKI OZDOBNE:
Naklejka jest z nami od niedawna, jest to dodatek który fajnie zakrył puste miejsce na ścianie i rzuca się w oko. Natomiast poduszki ozdabiają łóżeczko Emilki i fajnie współgrają z pościelą.

                                                        


                                        




LUSTERKO:
Z tym lusterkiem to była miłość od pierwszego wejrzenia! Dzięki niemu od razu wiadomo,że w tym pokoiku mieszka mała księżniczka! :) Lusterko ozdobiłam złotymi gwiazdkami.


                                 



BASEN Z KULKAMI:
Basen jest już z nami od dawna, kupiłam go kiedy Emilka miała 6 miesięcy i był to strzał w 10! Emilka bardzo lubi się w nim bawić, jeszcze większą frajdę ma jak wszystkie kulki lądują na podłodze! :D


                                     





DODADKI ŚCIENNE:
Ten jest wykonany ręcznie na drewnie, nadaje charakteru i jest uroczym dodatkiem który jest wykonany ze starannością przez jedna mamę która wkłada 100% swojego serca!
                           
                                      




RAMKA NA ZDJĘCIE USG:
W 100% wykonana ręcznie, wzruszam się jak na nią patrze i na zdjęcie które mi przypomina piękny okres w moim życiu! :)


                                           


MINI GARDEROBA:
Na niej wieszamy nasze ulubione rzeczy! :) Garderoba ma również mały stojak na buciki.

                                                  

                                  

                                      


GIRLANDA:
Piękna pastelowa girlanda która jest wykonana z papieru i robi za super ozdobę na łóżeczko.



                                    



ŁÓŻECZKO:
Zdecydowałam się na zwykłe białe i klasyczne łóżeczko które nam posłuży na kilka lat! Kiedy Emilka będzie już starsza można je zamienić na zwykłe łóżko dla starszaka! :)


                                         



                                     


WÓZEK DLA LALEK:
Wiklinowy wózeczek dla lalek z drewnianymi kółeczkami. Jest on malowany farbami ekologicznymi i jest pięknym dodatkiem do pokoiku! :) Uroczy prawda?! Emilka go uwielbia!!!

                                   
                                        


PLUSZAKI:
Pluszaki mają swoje miejsce pod baldachimem, super do siebie pasują i są uwielbiane przez Emilkę! Materiał jest bardzo delikatny.
                                 
                                       




I jak podoba Wam się moja aranżacja pokoiku? DAJCIE ZNAĆ! :*


Dodatki są dostępne pod tymi nazwami:

*wózeczek- moody *lusterko,poduszki ozdobne, naklejka ścienna- eclectic living *ramka na zdjęcie USG- homi design *basen z kulkami- zuzula sklep*girlanda- little but awesome shop*mini garderoba- izziwotnot *dodatki ścienne-dota design *baldachim i mata- cotton&sweets
*
pluszaki- love me decoration 

















czwartek, 16 lutego 2017

Najpiękniejszy rok w Naszym życiu

Najpiękniejszy rok w Naszym życiu
 15.02.2016 godzina 6 rano, obudził mnie dziwny ból brzucha ale nie zrobiło to na mnie jakiegoś wielkiego wrażenie ponieważ pod koniec ciąży miałam takie bóle często wiec go zignorowałam i poszłam dalej spać. Godzina 8:00 ponownie ten sam ból był on całkiem inny i wiedziałam po prostu czułam, że to będzie ten dzień w którym zacznie się mój poród. Zeszłam na dół, śniadanko, poranne pogaduszki z mamą, od razu jej powiedziałam, że chyba się zaczyna. Zaczęłyśmy zapisywać na kartce skurcze, były ona bardzo nieregularne, później 1,5h ciszy, akcja ucichła, pomyślałam sobie, że Emi sobie robi ze mnie żarty ale jednak skurcze wróciły. Strasznie mi pomagało podczas skurczy skakanie na kanapie (nie miałam piłki ) Ja jestem straszna panikara i jak sobie tylko pomyślałam, że muszę urodzić robiło mi się słabo, codziennie powtarzałam Oskarowi, że bez znieczulenia nie ma szans, że urodzę. Pielęgniarki podczas pobierania krwi musiały mi ja pobierać na leżąco bo jak tylko siedziałam nogi robiły mi się jak z waty i prawie mdlałam. Ale kiedy ten dzień w końcu nadszedł ja byłam tak strasznie spokojna, chyba aż za, w ogóle się nie bałam, nie panikowałam, co innego moja mama! Była tak cała sytuacja zestresowana,że podczas moich skurczy wychodziła do kuchni i po chwili wracała na pogaduszki. :D Nie mogła na mnie patrzeć kiedy je miałam, chociaż ja bardziej się z niej śmiałam, nie robiły na mnie skurcze jakiegoś wielkiego wrażenie bo wiedziałam, że na tym to polega. O godzinie 19:00 skurcze były już mocniejsze, Oskar przyjechał z pracy, zjadł kolacje ja zadzwoniłam do szpitala z informacja, że się zaczęło, kazali przyjechać jak skurcze będą regularne co 5 minut. Kiedy tak było, Oskar wziął torbę i pojechaliśmy. Oczywiście w drodze do szpitala trafialiśmy na każde możliwe czerwone światło, skurcze miałam już tak mocne, że miałam ochotę wyjść z auta i pójść resztę drogi na piechotę. Gdy już dotarliśmy przy wejściu czekała na nas moja położna. Spisała wszystkie dane, przebieg ciąży, kazała opisać jaki ból odczuwam czy skurcze są do zniesienia czy boli tak, że mam ochotę kopać w ścianę. Później słuchała bicia serca Emi sprawdziła rozwarcie-było 7 cm. Powiedziała, że jak tak dalej pójdzie w przeciągu 2 godzin córeczka powinna być z nami.Przez większość czasu w sali byliśmy z Oskarem sami, położona przychodziła tylko jak musiała sprawdzić rozwarcie i mój stan.Po godzinie skurcze już miałam co 2 minuty niektóre były tak bardzo mocne, że miałam ochotę drzeć się na Oskara bez powodu. :D Tata stanął na wysokości zadania, wspierał mnie cały czas mówiąc,że wszystko będzie dobrze, że niedługo już będzie po wszystkim a ja jak tylko to słyszałam miałam ochotę mu przyłożyć w twarz i krzyknąć żeby się zamknął! :D-Mamy 10 cm rozwarcia Pani Dario, rodzimy! Teraz już będzie z górki, obiecuje. Czy było z górki to bym nie powiedziała ale wiedziałam,że to ostatni etap porodu i dam rade, że jak weszło to i wyjdzie. Położna proponowała mi gaz (głupiego Jasia) ale nie chciałam, mówiłam sobie, że jak już tyle czasu dałam rade bez żadnych środków przeciwbólowych to dam i teraz. Ostatni etap porodu był krótki, gdy tylko położna nam powiedziała, że już widać główkę i czarne włoski byłam tak szczęśliwa, że już nie zwracałam uwagi na ból którymi mnie w ostatnich minutach porodu nie opuszczał.-Jest Pani bardzo, dzielna przy następnym skurczu przemy jak najmocniej żeby wyszła główka. Damy rade! Dzielą Państwa dosłownie minuty do spotkania z córeczką.Płakałam już ze szczęścia, jak położna nam to oznajmiła.Nie mogłam uwierzyć, że wreszcie ją zobaczymy, że wreszcie będziemy ją mogli przytulić.Na ostatni skurcz czekałam jak na szpilkach, czas tak strasznie mi się dłużył, czułam się jakby to trwało wieki.Wreszcie nastała ta chwila!!!!16 lutego o godzinie 2:39 siłami natury urodziła się Emilka, nasze 52 cm szczęścia, miłość naszego życia. Nie jestem w stanie opisać słowami co czuliśmy gdy ją zobaczyliśmy po raz pierwszy, tylko rodzice wiedzą jakie to szczęście jest móc przytulić swój cały świat. Wzruszam się kiedy wracam do tych chwil i oddałabym wiele żeby moc wrócić do tego dnia. Teraz nasz cud kończy roczek, zdmuchnie swoją pierwszą świeczkę. Ten rok był najpiękniejszym rokiem w naszym życiu a jeszcze tyle przed nami! ❤ Wszystkiego najlepszego córeczko. Kochamy Cię do granic niemożliwości, pamiętaj, że jesteś naszym Skarbem i zawsze możesz na nas liczyć bo jesteśmy w stanie zrobić dla Ciebie wszystko żeby tylko widzieć codziennie ten piękny uśmiech który przyspiesza bicie naszego serduszka!!!






















wtorek, 10 stycznia 2017

WRACAMY!

WRACAMY!
Cześć i od razu przepraszam za moją nieobecność! Wracamy razem z Emilką w Nowy Rok! Mam nadzieję, że wybaczycie nam ten postój na blogu. Grudzień był dla nas cudownym miesiącem! Ci co śledzą nas na Instagramie i są z nami na bieżąco wiedzą, że ten dosyć niezimowy miesiąc spędziliśmy w Polsce i po 8 latach wreszcie spędziliśmy Święta z rodziną!!! Było cudownie i ze łzami w oczach opuszczaliśmy nasz domek.
To były pierwsze Święta Emilki dlatego były one dla mnie tak ważne i magiczne, wreszcie wszyscy przy jednym stole, uśmiechnięci i wzruszeni, nic innego mi do szczęścia nie było trzeba. W takich momentach chyba każdy chce zatrzymać czas.
Przez pierwsze dwa tygodnie byłyśmy z Emilką same bez taty. Myśl o locie z malutką przyprawiał mnie o nery i ciarki na plecach. Tysiąc myśli na sekundę co jeśli nie dam rady sama, wózek, torby i inne zabawki żeby zabić te 2 godziny w samolocie, Na szczęście wszystko poszło gładko! Na lotnisku ludzie gdy tylko zobaczyli, że jestem sama z dzieckiem zaraz do mnie przybiegli z pytaniem czy nie potrzebuję pomocy z torbami lub drugiej ręki przy składaniu wózka. Emilka cały lot przespała a ja po starcie odetchnęłam z ulgą bo najgorsze (odprawa) miałam już za sobą! Przyznam, że te dwa tygodnie bez taty Emilki były trochę uciążliwe. Przy kąpieli towarzyszył mi ten mały diabełek stojąc po drugiej stronie kabiny prysznicowej płacząc tak strasznie głośno i stukając w szybę bo chce wejść! Kiedy to prysznic zawsze trwał 15 minut w jej obecności trwał godzinę! Taaaaaaak, co jakiś czas musiałam do niej wchodzić z pianą na głowie i ją uspakajać mówiąc, że zaraz skończę. Obiad jedzony na stojąco z krzyczącym cudakiem na rękach, że tez chce! Modliłam się żeby te dwa tygodnie szybko minęły! :D  (chylę czoła wszystkim samotnym matką!!!) Mimo tego ten grudzień był super miesiącem i wykorzystaliśmy go na 100%!!!


                                       


Emilka jest bardzo towarzyskim dzieckiem, z uśmiechem na twarzy szła do wszystkich jakby ich widziała codziennie bez żadnego wstydu! Sama byłam w szoku ponieważ jeszcze kilka miesięcy temu kiedy kogoś zbyt długo nie widziała obserwowała go, dopiero po jakimś czasie sama zaczepiała. Bez problemu zostawała z drugą babcią czy ciocią kiedy to rodzice mieli wychodne.
Czy tylko ja tak mam, że czasami nie mogę się doczekać aż gdzieś wyjdę bez Emi a kiedy to już się wydarzy po 5 minutach za nią tęsknie?! Kiedy widziałam, że dzwoni teściowa zaraz miałam jakieś czarne scenariusze i byłam gotowa jechać do domu! :D Mimo wszystko fajnie jest wyjść we dwoje bez dziecka, bez tej myśli, że trzeba zmienić pieluchę. Nie czujcie się z tym źle, że czasami macie ochotę trzasnąć drzwiami i uciec tam gdzie pieprz rośnie. Bycie rodzicem to najpiękniejsza rola jaką człowiek może doświadczyć ale również bardzo odpowiedzialna i pełna wyrzeczeń jesteśmy tylko ludźmi i każdy z nas potrzebuje od czasu do czasu na chwilę pauzy.
Sylwestra spędziliśmy na spokojnie w towarzystwie znajomych. To był najlepiej zakończony i rozpoczęty rok. Emilka oczywiście nie wytrzymała do godziny 00:00 ale sama jej obecność była dla mnie czymś wyjątkowym. Ten rok będzie dla nas również wyjątkowym rokiem. Za miesiąc nasza miłość kończy roczek a ja wciąż nie mogę uwierzyć jak ten czas szybko ucieka!








sobota, 22 października 2016

Niemowlę i pies

Niemowlę i pies
Jeszcze jak byłam w ciąży codziennie myślałam jak nasza Chelsea zareaguje na Emilkę. Czy będzie nieprzyjemna czy wręcz przeciwnie zupełna sielanka i przyjaźń.
Nasz psiak już czuł od początku,że coś jest na rzeczy. Jak nigdy kładła się na mój brzuch, stała się bardziej czuła. Zawsze przychodziła do nas żebyśmy ja pogłaskali, pobawili się ale gdy tylko zaszłam w ciążę jeszcze bardziej starała zwrócić na siebie uwagę. Jedynie czego się bałam gdy Emilka miała już przyjść na świat to tego,że Chelsea będzie agresywna w stosunku do niej.Gdy przyjechaliśmy do domu już z Emilką, Chelsea była w ogródku. Ja między czasie włożyłam malutką do kołyski.
Czy była jakaś reakcja na malutką? Pierwsze co zrobiła Chelsea to zaczęła skakać po nas ze szczęścia, dopiero jak ją wzięłam na ręce i pokazałam tego małego okruszka który sobie smacznie spał, zamarła. Dosłownie, Chelsea w ogóle się nie ruszała tylko patrzyła na Emilkę była w takim szoku,że nie reagowała nawet na słowo ''jedzonko'' ! :D




Od tamtego dnia, tak to wygląda jak na załączonym obrazku. :) Chelsea nie odstępuje na krok Emilki. Jest o nią zazdrosna, gdy tylko przychodzi wieczór i wie,że Emilka zaraz idzie spać wskakuje nam na kolana, chce się bawić, przytulać, robić wszystkie rzeczy jakich nie zrobiliśmy z nią w ciągu dnia ale strasznie ją kocha. Gdy tylko usłyszy przez nianię, że Emi płacze od razu zaczyna mnie drapać i ciągnąć za spodnie karząc mi do niej iść.


                                   


                                                                   Mały zezek :D


                                            

Uwielbiam patrzeć jak się razem bawią. Teraz Emilka jest z dnia na dzień starsza i bardziej rozumie. Jak tylko widzi Chelsea zaraz ciągnie ja za uszy i ogon, chce się z nią bawić. Najlepsza zabawa jak psiak liżę ją po stopach. :D Nigdy mi nie przyszło do głowy żeby izolować psa od małej. Serce mi pęka jak słyszę takie przypadki,że ludzie oddają swoje zwierzęta bo będą mieli dziecko nawet jeszcze nie wiedząc jak zareaguje pies na nowego członka rodziny. Chelsea jest wszędzie razem z nami, towarzyszy nam w każdej czynności. Kiedy kąpie malutka patrzy uważnie co robię, jest wszędzie tam gdzie Emilka. Jest cudownym psem, mimo,że czasami jak to pies potrafi zdenerwować bo kapcie zostały pogryzione lub inne rzeczy ale teraz nie mogę sobie wyobrazić gdyby jej z nami nie było. Malutka cieszy się na widok naszego pupila a ja strasznie się cieszę,że psiak towarzyszy Emilce od początku!
A jak jest u Was? Jak Wasze zwierzęta zareagowały na maluszka? :)












niedziela, 16 października 2016

8 miesięcy Emilki

8 miesięcy Emilki





8 miesięcy.. 8 miesięcy?! 
Kiedy?! Jak?! Dlaczego ten czas tak szybko leci? Dlaczego moja córeczka tak szybko rośnie? Odkąd Emilka jest z nami czas tak strasznie szybko mi ucieka...
Nie zdążyłam nacieszyć się małym noworodkiem. Z dnia na dzień potrafi coraz więcej, z dnia na dzień jest coraz to mądrzejsza dziewczynką, nie mogę tego pojąć ile taki mały człowiek jest w stanie się nauczyć no bo skąd taki maluszek wie,że do jedzenia trzeba otworzyć buzie, żeby utrzymać zabawkę trzeba ścisnąć dany przedmiot rączką? Natura jest niesamowita i do tej pory nie mogę tego pojąć,ze w nas Kobietach powstaje taki mały cud.
Odkąd jestem mamą wszystko mnie wzrusza, nawet taki szczery uśmiech który codziennie widzę na tej buźce, bo uśmiech dziecka to jedyna na świecie radość która jest w 100% szczera.
Pojawiają się, wywracają całe życie do góry nogami a my zakochujemy się od pierwszego wejrzenia i nie potrafimy przestać kochać prawdziwa, bezwarunkową miłością której nigdy do tej pory nie znaliśmy, dowód na to, że miłość można zobaczyć.
Z każdym dniem kocham ją jeszcze bardziej. Kiedy widzę jakiś nowy postęp w jej rozwoju nie mogę się powstrzymać żeby nie uronić łzy. Bycie rodzicem to ciężki kawałek chleba ale za to najpiękniejszy zawód na świecie! To egzamin z którego poprawki nie napiszesz.
 Kocham być mamą, te 8 miesięcy to najpiękniejszy okres w moim życiu. To już za 4 miesiące kiedy nasza córeczka skończy roczek. Zrobię wszystko dla tego małego człowieka i mam nadzieje,że moja Emilka będzie ze mnie dumna i powie mi -kawał dobrej roboty mamo.
Póki co cieszę się z każdego dnia spędzonego z moją mała księżniczką bo wiem,ze kiedyś te małe raczki które codziennie do snu głaszczą mnie po policzku wyfruną z gniazda i będę stanie oddać wszystko aby ten czas wrócił.

sobota, 15 października 2016

Spanie w łóżku rodziców

Spanie w łóżku rodziców


Spanie dziecka w łóżku rodziców...
Sama nie wiem jak to jest, jedni mówią,ze dziecko później trudno odzwyczaić drudzy,ze nawiązuje to jeszcze większa bliskość z rodzicami.
Nie jestem święta ale odkąd urodziła się Emilka i płacze na pierwszą butle nie ukrywam,że biorę ją do naszego łóżka i zostaje w nim już do rana. Już zauważyliśmy z moim partnerem,że Emilka śpi lepiej  z nami niż w swoim łóżeczku. Dla mnie to jest też łatwiejszy sposób. Kiedy jednym okiem robię mleko a drugim śpię, szybciej mi to idzie kiedy Emilka jest w naszym łóżku. Nie muszę stać nad łóżkiem kiedy je tylko karmię ją na leżąco. To co,że kiedy się budzę mam jej stopę na twarzy! :) Wiem,że będzie ją trudno odzwyczaić od spania w jednym łóżku ale chyba im szybciej z tego zrezygnuje tym lepiej będzie dla nas.




A jak u Was z tym jest maluszki śpią z Wami czy w łóżeczkach? Jest duży problem z odzwyczajeniem czy nie zauważyliście żadnej różnicy? Strasznie jestem ciekawa jak jest u Was i czy tylko ja jestem takim leniem co do nocnego wstawiania. Każdy wie co jest dobre dla swojego dziecka ale czy spanie z rodzicami nie przyniesie pózniej efektów ubocznych?


Butterfly Kids

Butterfly Kids


Butterfly Kids to  marka stworzona dla dzieci. To świat przedstawiony w pastelowych kolorach dlatego od jakiegoś czasu jestem ich wielką fanką! Cudowne mokasyny i opaski w która jest włożone dużo pracy i serca. Odkąd je mamy jeszcze nie znalazłam żadnych wad. Mokasyny z łatwością się zakłada, nie spadają i pięknie się prezentują na nóżce, do tego opaski posiadają rozciągliwa gumkę która dopasowuje się do kształtu główki dziecka a co najlepsze rośnie razem z nim.










Do wyboru są trzy kolory gumek oraz ich grubość. Skórzane kokardki są  z naturalnej skory bydlęcej. Uwielbiam tą firmę! 





Butterfly Kids posiada teraz nowości na zimę, ocieplane mokasyny! Chętnych zapraszam na stronę Butterfly oraz obserwowania profilu na instagramie: butterflykids.pl 
Link na dole :)























http://butterflykids.pl/






















Copyright © 2014 Mama Emilki , Blogger